O książce: rok / Fantastyka popularna. Główny bohater, uczeń, opuścił trzy lekcje, poszedł do lasu i tam upadł bardzo ciężko, w wyniku czego musiał gdzieś zrobić robinsonadę... ...Pierwszy dzień robinsonady poszedł znakomicie! Pływałem, opalałem się i jadłem gruszki. Dobry pomysł, żeby zbudować chociaż jakąś osłonę przed pogodą, przyszedł mi do głowy dopiero pod wieczór, już znacznie bliżej, było już prawie ciemno. I pomysł ogniska – i to nawet wtedy, gdy nie było już widać nic poza linią plaży. Zanim zapadł zmrok, udało mi się połamać gałęzie krzaków otaczających plażę i zerwać trochę trawy, która rosła wyżej wzdłuż brzegu, choć niewiele, wystarczyło na coś w rodzaju łóżka. W ciemności było trochę strasznie, ale najwyraźniej wrażenia z ostatnich dwóch dni wystarczyły, więc gdy tylko położyłem się na prowizorycznym łóżku, od razu zasnąłem. Jeśli o czymś śniłem, to tego nie pamiętałem. Obudziłem się przed świtem, z tego, że było mi potwornie zimno....